Bardzo ciekawe wnioski! Nigdy wcześniej nie słyszałem o Monsanto ale teraz jak trochę poszperałem na ten temat myślę, że faktycznie coś jest w tym co piszesz :). Dziękuję za dodatkowy punkt widzenia ^^

Polecam więc bardzo http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Monsanto-2008-497384 oraz http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+wymyka+si%C4%99+spod+kontroli-2004-285620 . Ten drugi film jest dosyć ogólnikowy, krótszy i prostszy i myślę, że dobrze jest go obejrzeć w pierwszej kolejności, a potem ten wyłącznie o samym Monsanto. Polecam także http://www.filmweb.pl/film/Food%2C+Inc.-2008-506412 ponieważ ładnie pokazuje najważniejsze problemy związane z współczesnym wyrobem jedzenia i w tym też właśnie tym problemem, że światowym rynkiem spożywczym rządzi kilka korporacji.
A z kolei http://www.filmweb.pl/film/Korporacja-2003-123336 dobrze przedstawia charakter korporacji - to, że jest to twór, który dość szybko wymyka się spod kontroli samodzielnie się napędzając i choć pracuje na niego/w nim mnóstwo osób i większość z nich często ma odmienne poglądy od poglądów/interesów samej korporacji, to jednak ten twór nadal działa w tym określonym, pod wieloma względami negatywnym kierunku przez to właśnie, że jest tworem złożonym z tak dużej ilości osób i odpowiedzialność za jakiekolwiek działania - także te złe - zawsze rozkłada się na szereg osób. Łatwiej jest przemóc się i brać udział w czymś złym skoro jest się jednym z wielu, co dodatkowo poddaje myśl, że te działania są zupełnie normalne, a nie złe i skoro można sobie powiedzieć, że jeśli się wyłamiemy to to i tak niczego nie zmieni. I w ogóle dlaczego byśmy mieli się wyłamywać skoro tak wiele osób coś robi. Czy jest możliwe, by tak wiele osób brało udział w robieniu czegoś złego? I tak to postępuje.

W "Michaelu Claytonie" jest świetny monolog Arthura na samym wstępie filmu, który oddaje istotę korporacji i pracy w korporacji. Później z kolei ta książka polecana przez syna Michaela opisująca zbiór różnych ludzi różnych zawodów, którzy są w danym miejscu razem, a jednocześnie każdy z nich może być wrogiem drugiego. Ten film naprawdę doskonale opisuje problematykę moralną związaną z pracą w korporacji. Przy czym jego zakończenie także nie jest w pełni jednoznaczne. Tzn. myśląc bardzo optymistycznie możemy zakładać, że spowoduje to zaprzestanie szkodliwej działalności korporacji, jednak biorąc pod uwagę podobne sytuacje z prawdziwego życia, to raczej skończy się na obarczeniu pełną odpowiedzialnością garstki pechowych kozłów ofiarnych, a cała korporacyjna machina będzie się toczyć dalej. I tak też jest oczywiście w przypadku Monsanto - przegrywali sprawy o kłamstwa w reklamach i po prostu robili nowe reklamy, zmieniali opisy na produktach i działali dalej. A zwycięstwo Michaela Claytona jest dyskusyjne, bo z jednej strony odnosi sukces nareszcie postępując w zgodzie ze swoim sumieniem, a z drugiej strony najprawdopodobniej straci posadę i nie wiadomo czy znajdzie następną, bo raczej nikt nie zatrudni człowieka, który już raz dobitnie pokazał, że wyżej niż interesy firmy stawia kwestie moralne.

http://www.filmweb.pl/film/Inside+Job-2010-573864
http://www.filmweb.pl/film/W+firmie-2010-507106
http://www.filmweb.pl/film/Chciwo%C5%9B%C4%87-2011-568905
http://www.filmweb.pl/film/W+krainie+pieni%C4%85dza-2010-507622
http://www.filmweb.pl/film/W+chmurach-2009-475937
http://www.filmweb.pl/film/Yes-Meni+naprawiaj%C4%85+%C5%9Bwiat-2009-500955

no i poniekąd
http://www.filmweb.pl/film/Idealny+plan-2011-571191

Dzięki, część znam, ale na przykład "Chciwości" nie widziałam, ale tak generalnie to są jednak mocno inne filmy. Łączy je tematyka dotycząca korporacji jak i przekrętów finansowych lub zbyt daleko idącej po trupach walki o kasę, ale generalnie koncentrują się na czym innym niż "MC". Nadal uważam, że "Michael Clayton" mocno odbija od reszty i jest filmem niezwykle oryginalnym. Najprędzej skojarzyłabym go z "Syrianą", bo tam też pojawia się szereg osób usiłujących zawalczyć o ideały (czy innymi słowy chcących postępować w zgodzie ze swoim sumieniem), wszystkie z nich źle kończą (co jest przykrą oczywistością) i są wśród nich osoby i bardzo biedne, i lepiej ustawione (czyli także ukazano, że ten problem dotyczy dokładnie wszystkich narodowości jak i wszystkich grup społecznych czy majątkowych). "Michael Clayton" właściwie udowadnia, że niezależnie od zawodu i sprawowanej funkcji (w sensie tego czy stoi się wysoko czy nisko w hierarchii) we współczesnym świecie jest niemal niemożliwym życie z czystym sumieniem. Sam tytułowy bohater nawet wtedy kiedy postępuje szlachetnie robi to w dużej mierze dlatego, że nie pozostało mu nic innego. Nie ma tu radosnego przesłania typu "na zmianę postępowania nigdy nie jest za późno" albo typu "można wygrać postępując honorowo". Film pokazuje prawdę obecnych czasów, czyli że można postępować zgodnie ze swoim sumieniem, ale zawsze będzie to kosztowne. W najlepszym wypadku będzie to polegać na życiu spędzonym na ciągłej walce, codziennym borykaniu się z zaszczuwaniem, oczernianiem, wykluczaniem ze środowiska itd.

Film zrobił na mnie wrażenie -ale tak na 7 . Ale jeszcze bardziej pozytywnie zostałem zaskoczony tym ,że są jeszcze na Filmwebie osoby które oglądają film ze zrozumieniem , mają swoje konkretne zdanie na jego temat , potrafią się podzielić swoimi przemyśleniami nie używając emotikonów , wykropkowanych bluzgów oraz naiwnego szokowania hejterską opinią ... Eleonoro ,nie chcę byś źle to odebrała ,ale tak sympatycznej i poprawnej polszczyzny dawno już nie widziałem w necie ,gratulacje ...

Bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :)

przecież korporacje to nie jedyne miejsca pracy na świecie. michael też pracował wcześniej gdzie indziej, miał wybór.