PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=253737}
6,7 22 768
ocen
6,7 10 1 22768
6,9 12
ocen krytyków
Michael Clayton
powrót do forum filmu Michael Clayton

bardzo dobry film - po prostu!

użytkownik usunięty

..właśnie wróciłem z senasu...a że mieszkam za granicą na maleńkiej wyspie (pochwalę się , a co ;)...to....hm...mnóstwo wolnego czasu spędzam w kinie, i ten film jest jednym z najlepszych jakie widziałem w tym roku...jest spokojny, bez strzelanin i pościgów....a tego właśnie najbardziej szukam teraz w filmach....

pozdrowienia dla wszystki z deszczowej już i zimnej Isle of Wight:)

podpisuje sie obiema rekami pod powyzszym stwierdzeniem. Film jest piekny, nastrojowy, troche smutny.. ale zdjecia , muzyka, profesjonalna gra.. Robi wrazenie, ktore pozostaje. Pozdrawiam z Edynburka (deszczowego tez)

ocenił(a) film na 6
korowiof

Ja też to zauważyłam. Ale o co chodzi w tym filmie w ogóle?
Bo ja właśnie wróciłam z seansu, bardzo mi się podobało ale nic nie rozumiem kompletnie. Nic. Wielkie zero. Moja siostra też nie. Marta, napisz coś od siebie.

Dodam,że ja nie rozumiem o tej książce, Ale film dobry i lubię go za to. Chodzi o sztukę.

Dodam od siebie jeszcze, że ja też nie rozumiem tej wypowiedzi powyżej.

Idź sobie.

roybek

O ile nie jest to jakas prowokacja, to DZIEWCZYNO! TY CHYBA UPOSLEDZONA JESTES! Albo zwyczajnie po polsku pisac nie potrafisz. Ludzie, przeczytajcie ten komentarz. Ja nie wiem czy tu sie smiac czy plakac. Brak sensu - jedno zdanie przeczy poprzedniemu, zupelny brak skladni i logiki. Czytalem to chyba z 50 razy na nowo probojac pojac co ta laska ma do przekazania - heh. Po mojemu bylo tak: dwie siostrzyczki o niezbyt skomplikowanych ;) osobowosciach wybraly sie do kina na film w ktorym gra George (boski) Clooney. A ze film okazal sie bardziej wymagajacy niz np "ER" - heh, to nic dziwnego ze obydwie NIC NIE ZROZUMIALY. Ale mimo wszystko - film byl dobry (bo boski Clooney w nim gra).

P.S.
Umieram az z ciekawosci co takiego "Marta napisze OD SIEBIE" :P

corben1

Szkoda, że nie wiesz, czy śmiać się, czy płakać.
Może zamiast 50 razy, wystarczyło przeczytać raz i pobawić się nieco konwencją?
Ja widzę odniesienie do poprzedzającej wypowiedzi i podpisywania się OBIEMA rękami.

A ja widzę wyrafinowaną drwinę z miałkości większości wypowiedzi.

No to jeszcze ja: mały Stasio huknął torebką ostałą po zjedzeniu cukierków, aż całe przedszkole zadrżało!

paul_17

Właśnie!! O co chodzi w tym filmie?Było nas czterech...ale żaden nie zrozumiał o co chodzi.Czy ktoś może mi to wytłumaczyć??Z góry dziękuję.

ocenił(a) film na 8
Robert_De_Niro

Michael bronił tego Artura, który rozebrał się na środku ulicy
Artur pomagał Annie
Anna zaskarżyła Tildę o produkcje tych nawozów, bo przez nie jej brat leży w szpitalu itd.
Ci z U.Earth (czy jak to tam) dowiedzieli się o tym, ze Artur ma te materiały i dlatego go zabili, żeby nikomu nie rozpowiedział
Później dowiedzieli się, zę Michael wszedł w posiadanie tych akt i jego też chcieli zabić, ale gdy jeden z nich montował bombe w aucie Michaela, ten zauważył go, gdy tamten wysiadał.
Michael wiedział, ze jest śledzony, ale nie wiedział, ze w jego aucie jest bomba dlatego pojechał na to zadupie - zgubił ich. Zobaczył te koniki, poszedl do tych koników i wtedy KABUM!
Ta książka to był wg mnie tylko taki dodatek, nic nie znaczący.
Gdy wszyscy myśleli, zę Michael nie żyje, ten zebrał te akta i za pomoca policji usadził Tilde, która nagrał gdy mówiła, ze da mu 10 milionów, zeby nikomu nie mówił (tak do odebrałam)
I to cała filozofia tego filmu

ocenił(a) film na 9
eat

"Ta książka to był wg mnie tylko taki dodatek, nic nie znaczący"

Oczywiście pomijając fakt, że ta książka uratowała mu życie :)

ocenił(a) film na 8
pracus

Właśnie :) Ten scenariusz jest bardziej dopracowany niż mogłoby się wdawać nieuważnym widzom.

ocenił(a) film na 10
eat

naprawdę pomyslałeś, ze oni nie zrozumieli? Pozatym - czy Michael sie zorientował, ze go śledzą i chcial "ich" zgubić? Przedziwny jest ten wątek naprawdę... A film bardzo dobry!!!

Robert_De_Niro

do Roberta de Niro: Mam nadzieję, że to jest prowokacja, ale obawiam się, że niestety nie :-(. W filmie wszystko było łopatologicznie wytłumaczone i naprawdę nie rozumiem jak ktoś mógł tu czegoś nie zrozumieć.
Niestety rośnie młode pokolenie które w ogóle nie myśli. Następnym raz idźcie do kina na coś w stylu "Supersamca" - to pewnie zrozumiecie... Żenada!

ocenił(a) film na 10
roybek

Film nie jest przesadnie złożony. Tylko jedna retrospekcja.
W pierwszej części jest trochę oderwanych od siebie chaotycznych zdarzeń, ale później to wszystko układa się w sensowną całość. Właśnie dlatego jest ciekawy i przyjemny w odbiorze. Nie siedzi się i nie gapi w ekran jak jeden koleś goni drugiego, bo ten zabił mu żonę i dziecko.
Troszkę przesadzili z tym obrazem złej korporacji i kancelarii prawniczej nastawionych na zysk i drogę do celu po trupach, ale to przecież film.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 2
Robert_De_Niro

hahahaha ty koleś naprawdę nie kumasz , co?

ocenił(a) film na 7

Jaka Marta???





ocenił(a) film na 6
pacjent

Jestem już. CORBEN1, to do Ciebie. Idź sobie. Ręka rękę myje.

Gzy i płazy.DO ATAKU PTAKU!

Marta.

Kaczuszki i maki!

To ode mnie.

ocenił(a) film na 9
roybek

Niektorzy maja zbyt latwy dostep do dragow, zdecydowanie!
Albo zlego lekarza prowadzacego.

Ja odebrałam ten film zupełnie inaczej. Uważam że podstawowym <o ile nie najważniejszym> jej elementem jest ta właśnie książka. Już na początku filmu daje nam wskazówki - opisuje bohaterów i stosunki między nimi <rozmowa Michaela z synem>. Następnie motywuje Arthura do działania, nie odepchnięcia tej sprawy.
Michael włamując się do domu zamordowanego przyjaciela właśnie w tej książce znajduje wskazówkę - adres/miejsce gdzie znalazł dowody przeciwko korporacji. Element ten delikatnie przewija się w filmie. Zmienia i nadaje kształtu tej historii. Gdyby nie było książki Arthur wrócił by do domu i porzucił całą sprawę. Uważam że w MC najważniejsze były słowa nie obrazy. Nie rozumiem tylko końcówki filmu. Czemu Clayton wysiadł z samochodu? Film b dobry ale nie dla wszystkich.

xstopqax

podoba mi sie Twoje nastawienie - nie mowisz "Wow, film 9/10" - mowisz "BARDZO DOBRY" - dla CIEBIE, zaznaczylas tez ze nie "DLA WSZYSTKICH". Pozdrawiam.

xstopqax

Clayton wysiadł z samochodu bo zobaczył te konie. To był taki sam obrazek jak widział w książce u Artura w domu. Taka przynajmniej jest moja interpretacja...

Daje 9.5/10. Film średni, podobał mi się... i nie miałem problemu ze zrozumieniem treści :P Trochę nudny z początku ale z minuty na minute sie rozkręcał:P

ocenił(a) film na 5

Taa a czy nie przypadkiem z wyspy the pirate bay ;)

ocenił(a) film na 8
lukasz2007

W książce była ilustracja "z koniem" więc nic dziwnego, że Michael zatrzymał się jak zobaczył coś takiego na prawdę...

ocenił(a) film na 7

MC jest jednym z lepszych z ostatnich produkcji, jednak w mojej ocenie zasłużył na 7/10.Sztuczny jest dla mnie motyw z książką(RC). Powiązania pomiędzy nią a rzeczywistością po mimo że subtelne jednak zbyt irracjonalne żeby można w nie było uwierzyć.Gdyby zrezygnowali z tego motywu powstałby naprawdę kawał dobrego kina który przyciąga widza nie migającymi scenami, krótkimi dialogami i prosta do granic bólu i możliwości zwieracza fabuła.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones